Założę się, lub jak to mówią Anglicy „I would bet my bottom dollar”, że też współtworzysz podobnie jak ja, grupę osób, które dały się zwieść obietnicom i słodko brzmiącym zapewnieniom, że ich los jest w rękach godnego zaufania i polecenia ubezpieczyciela. Wiele firm chełpi się bezceremonialnie najlepszą pozycją na rynku polskim, i nie tylko, w zakresie świadczonych usług ubezpieczeniowych. Każdy roztropny obywatel przed dokonaniem arcyważnego wyboru instytucji, której powierzy ochronę i pieczę nad swoim życiem, oraz zdrowiem parokrotnie sprawdzi opinię o danej jednostce, tak aby mieć pewność, że nie igr z ogniem. Narazić swoje bezpieczeństwo, to chyba najgorsze co można zrobić. Dlatego też namawiam wszystkich do rozważnego przeanalizowania firm, z którymi podpisuje się umowy, oraz do dokładanego ich przeczytania i zapoznania się z wszelakimi możliwymi kruczkami. Skandia polisa na życie to chyba jedyna alternatywa na polskim rynku, która daje spokój ducha w kwestii naszego bezpieczeństwa. Szkoda, że tylko ona jest tak naprawdę warta polecenia.