Moja przygoda z giełdą

Moja przygoda z giełdą, zaczęła się zupełnie przypadkiem znalazłem się tam jako zagubiony student, który na nic nie liczył. Z początku giełda, to był dla mnie zupełnie obcy świat, nie odnajdywałem się w nim, a może stwarzałem specjalnie takie pozory, trudno powiedzieć. Jedno jest pewnie, już po krótkim czasie, inwestowanie na giełdzie okazało się tym, do czego mam talent. Dość szybko zrozumiałem, że mogę na tym zarobić, a na samym początku istnienia giełdy w naszym kraju, nikt nie mógł być tego pewny, nawet najwięksi inwestorzy. To właśnie ich gotówką obracałem po zakończeniu studiów, jako makler zyskałem niezłą renomę, wtedy skorzystałem z innej oferty prac, wyjechałem za granicę. Tutaj pełnię już inną rolę, bardziej doradcy, którego zadaniem jest bardziej wnikliwe zapoznawanie się ofertą, oraz ocenianie na szybko ewentualnych zysków, czy wynikających z takiego posunięcia zagrożenia. Jestem jakby takim analitykiem, w konsorcjum finansowym, obracającym kwotami, których liczby zer, nie będę wymieniał, jest to zupełnie nikomu niepotrzebne.

Related articles

Back to Top